PROJEKT POZA POSTMODERNIZM. KONTEKST SPOŁECZNO-HISTORYCZNY.
Tekst ukazał się w katalogu Zwiadowca - projekt Poza Postmodernizm wydanym przez CSW Łaźnia w Gdańsku w roku 2009.
Dla potrzeb realizacji projektu Poza Postmodernizm powołałem Ośrodek Badań Przestrzeni Wewnętrznej, który jest rodzajem pracowni filozoficzno-medytacyjno-artystycznej i spełnia funkcje alternatywne wobec głównego nurtu współczesnej postmodernistycznej praktyki artystycznej. OBPW powstał w 1994 roku przy Fundacji TNS i galerii Spiż 7 1. Wiele wystaw, działań i koncertów odbyło się w właśnie tam, w miejscu, które stwarza i uwypukla najwłaściwszy kontekst dla interpretacji działań artystycznych podejmowanych w tym projekcie. Kładzie on nacisk na osiąganie i praktykę szerszych stanów świadomości - a dla realizacji tego celu nie jest konieczne poszukiwanie współpracy z rynkiem, z siecią galerii i instytucji wystawienniczych, choć dodać trzeba, że skrajne ignorowanie realiów społecznych byłby absurdem i ignorancją. Przestrzeń społecznych przeobrażeń jest tak samo ważna jak poszukiwania o charakterze wewnętrznym, jednak możliwości związane z kształtowaniem sfery społecznych interakcji zostały już w znacznym stopniu rozpoznane i opisane.
Tymczasem "opcja krajowa" równała się utkwieniu w pozornym konflikcie dwóch punktów widzenia: czyli tak zwanej sztuki tradycyjnej przeciwstawionej sztuce współczesnej. W 1991 roku zakładając i prowadząc z Andrzejem Awsiejem i Joanną Kabalą galerię C 14 i (okresowo) Stowarzyszenie Klub Inicjatyw Społecznych, przy którym działała, czyniliśmy starania o akcentowanie wymiaru społecznego Nowej Sztuki 6. Szybko jednak zyskaliśmy praktyczną świadomość, że nie powinno jej się do końca utożsamiać z poprawnością polityczną. To wpłynęło znacząco na nasze dalsze wybory i choć w 1992 roku wraz z artystami Totartu i Wyspy tworzyliśmy Otwarte Atelier w dawnej Łaźni Miejskiej 7, to nasze drogi szybko się rozeszły. Sztuka artystów skupionych wokół Wyspy ciążyła ku narracjom publiczno-politycznym; ważne też było rozwijanie dialogu z wątkami obecnymi w sztuce Zachodu. Ja odczuwałem potrzebę przekroczenia takiej determinanty. Interesujące wydawało się podjęcie próby ponownego zdefiniowania tego co nazywamy "doświadczeniem duchowym". Ten program realizowała w 1993 roku galeria Auto da Fé 8, którą prowadziłem jeszcze w ramach Otwartego Atelier, a następnie, już w innym obszarze Gdańska, od roku 1994, galeria Spiż 7 - obie w oparciu o Fundację TNS, której celem jest integracja progresywnych form i przejawów kreacji artystycznej, filozoficznej, duchowej, naukowej i społecznej 9. Ośrodek Badań Przestrzeni Wewnętrznej wyrażał istotę podjętych poszukiwań. W rezultacie tych wszystkich działań, formułując w roku 1999 projekt Poza Postmodernizm, za interesujące uznałem odniesienie się do rzeczywistości postmoderny rozumianej jako światopogląd. Rozumianej jako stan świadomości społecznej i jednostkowej wraz z jego rozmaitymi i bardzo specyficznymi - zwłaszcza w dobie ery informatycznej - przejawami. Ważne było, aby przywołać zagadnienie "duchowości" do obszaru wyobraźni zbiorowej. Motywacją dla tego kierunku działań była świadomość, że nic nie zmusza nas, abyśmy ten typ doświadczenia definiowali wciąż poprzez narzędzia intelektualne i interpretacyjne wypracowane w ciągu minionych tysiącleci. Rozwój nauk badawczych, w tym hermeneutyki (badanie znaczeń) oraz psychologii 10(behawioryzm, psychoanaliza, psychologia społeczna, psychologia egzystencjalna i humanistyczna), psychologii transpersonalnej i integralnej 11(włączając w to bogate doświadczenia współczesnej psychoterapii) oraz spuścizna badaczy wymiaru duchowego (na przykład filozofia wieczysta 12) pozwalają rozwijać narzędzia interpretacji, a także praktyczne techniki postępowania.
Tkwiło w tym założenie (po części uzasadnione), że sztuka musi odzwierciedlać, nazywać, prowadzić dialog czy też wreszcie, w wersji skrajnej - być na swój sposób użyteczna wobec ducha przemian społecznych. To założenie w ogólnym jego sensie uznaję za trafne. Wiele jednak zależy od tego, jak je zinterpretujemy. Wyrażam pogląd, że założenie to staje się błędne, gdy przyjmujemy automatycznie, że punktem odniesienia ma być wyłącznie świadomość masowa, przeciętna - uruchamiana w kontakcie z problemami codzienności i przekształceniami w sferze relacji społeczno-politycznych. Oznacza to bowiem, że pomijane są inne, być może bardziej złożone aspekty świadomości, ponieważ realia złożonego życia społecznego nie stwarzają okoliczności, w których mogłyby się one ujawnić. Sztuka realizowana w duchu postmodernizmu dobrze taki stan oddaje, a złożoność życia społecznego trafnie opisał Ken Wilber: "Każde znaczenie zależy od kontekstu, ale konteksty są niezliczone. To czyni z interpretacji bardzo śliską grę. Derrida i dekonstrukcjoniści wykorzystali to - odrzucili całkowicie znaczenie i to jest doskonale samo-dekonstruujące (choć prowadzi do nihilizmu) (...)" .13 Lecz interpretacja nie oznacza arbitralnej dowolności - pewne interpretacje są lepsze od innych, bardziej trafne, bardziej adekwatne. Dlatego też za jedno z najważniejszych zadań współcześnie realizowanej działalności artystycznej uważam wypracowywanie tak zwanej "ramy interpretacyjnej". 14
Współczesny "postmodernistyczny" establishment z niechęcią traktuje wszelkie próby poszukiwań artystycznych, które wybiegają poza rutynę głównych narracji postmodernizmu. Jak sądzę, dzieje się tak, ponieważ postrzega je jako zagrożenie własnej pozycji. Faktem jest, że nie sprawuje w tym zakresie żadnej kontroli (może jedynie blokować). Myślę jednak, że takie podejście wynika przede wszystkim z błędnego założenia, że proponowana "hierarchia wartości" (odkrywanie potencjałów kolejnych stopni świadomości) oznaczać może próbę stworzenia nowej "hierarchii dominacji", a w dalszej perspektywie - zdobycie wpływów i władzy w środowisku kulturowym. Przez to, być może, postrzegana jest jako - w gruncie rzeczy wyimaginowane - zagrożenie dla mentorów postmodernizmu. Z racji swego krótkiego stażu establishment kulturowy, jaki ukształtował się w Polsce po 1989 roku jest w dużym stopniu wciąż nie dość stabilny i zapewne dlatego działa w sposób nazbyt dogmatyczny i kurczowy, traktując kulturę głównie jako obszar "rozprawiania się" z atawizmami przeszłości. Brakuje tu dojrzałości - wpływowi rzecznicy głównego nurtu postmoderny wprawdzie głoszą hasła demokracji, pluralizmu, otwartych badań i poszukiwań, ale równocześnie wielu z nich bardzo często wykazuje się specyficznym rodzajem konserwatyzmu - tworzą obszar cichej cenzury, stosując wykluczanie niewygodnych im idei artystycznych z szerszego obiegu. Od kilku lat także i w Polsce nakładają się na to mechanizmy funkcjonowania rynku sztuki - sztucznego kreowania wartości przez małe i duże korporacje handlowe, które zdominowały nawet przestrzeń Internetu. Oczywiście, należy unikać zbytnich i krzywdzących uproszczeń przy opisywaniu szerokiego pejzażu inicjatyw społecznych i artystycznych. Z drugiej strony sądzę, że działalność artystyczna jest tą dziedziną aktywności, w której można podjąć konstruktywną krytykę postmodernizmu, nie tylko tworząc bardziej wnikliwe i dalej idące interpretacje, ale i podejmując praktyczne działania. Aby przeobrażenie świadomości stało się realnym procesem, konieczne jest uruchomienie innych zdolności niż dyskursywne myślenie. Jak zauważył jeden z bohaterów powieści Carlosa Castanedy: "Umysł kupca zajęty jest handlem; Wolność nie jest inwestycją"16
15 Waldemar Szak, Samobójstwo gdańskiej sztuki krytycznej, Explorer, nr 1/2002;
|