Poniżej fragmenty wywiadu przeprowadzonego wiosną 1992r. przez Arka Drewę z Andrzejem Awsiejem i Markiem Rogulskim, o Galerii C 14^^^ dla pisma "Metafizyka Społeczna" nr.1.
GALERIA C 14""" na ulicy św. Barbary 3 w okresie 1991 - 1992.
Arek Drewa: Chciałbym, żeby nasza rozmowa dotyczyła przede wszystkim zjawiska, zwanego "Galerią ". Andrzej Awsiej : Właściwie na początku była to tylko pracownia, miejsce gdzie Marek może składać swoje blachy, a ja mogę tłuc cegłę. Chyba niczego innego tutaj nie wymyślimy, są biura, kawiarnie itd, a mnie potrzebna jest pracownia. Marek Rogulski : Pierwotnie C 14 była wyłącznie pracownią, jednakże naturalna potrzeba wytworzyła okoliczności, w których to miejsce zaczęło pełnić funkcję galerii. /.../ Galeria jednak nie musi być jedynym miejscem, nie jest też punktem docelowym, jako że powinna być tylko pośrednikiem, synapsą pomiędzy artystami, a tymi którzy chcą dotknąć energii wizualizujących się w obiektach artystycznych bądź samych artystach. Andrzej : Gdy zaczynaliśmy, było dla nas oczywiste, że rzeczy, które wykonujemy, chcemy pokazywać a jednocześnie byliśmy zgodni co do tego, że sprawą najbardziej istotną jest pracownia. Zauważ, że właściwie już podczas trwania wystawy w różnych miejscach są prowadzone prace, nikt ich nie przerywa. Marek: Sądzę, że takie miejsca jak C 14 są czymś więcej niż tylko drętwo rozumianą galerią. mają w sobie coś pierwotnego. Można to odnieść do działań prehistorycznych lub też przyjrzeć się funkcjonowaniu sztuki w okresie renesansu. /.../ Podobnie działo się w kościołach. Andrzej : Coś z tego klimatu odnalazłem w dawnych uniwersytetach. Kraków posiadał unikatowe książki, które przyciągały ludzi dosłownie z całej Europy. Przyjeżdżali więc w poszukiwaniu Mistrza i Księgi. /.../ Wszystko to służy wymianie myśli nie tylko pojęciowej lecz również tej przekładanej na obrazy, na ruch, na dźwięk - roztaczanej na wszystkie sfery. Jesteśmy obecnie zgodni, że aby móc w ogóle coś dać, powinniśmy uprzednio to wypracować. bardziej do wewnątrz niż na zewnątrz - większa hermetyczność - to stworzenie swoistego magnesu, siły przyciągającej. /.../ Arek : To, co na początku mówiliście o magii miejsca, budzi skojarzenia ze średniowiecznym pojmowaniem ogniska myśli na mapie. Andrzej: Dokładnie tak jest, dlatego też bardzo intensywnie pracujemy, staramy się nie rozdrabniać, może uda nam się wytworzyć swoisty reaktor wewnętrzny./.../ W pewnym momencie spotykasz się z czymś pogłębionym, bardzo zaangażowanym, energetycznym. to jest spotkanie sił kosmicznych. Arek : Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na aspekt socjologiczny? Andrze j: /.../ Oglądam sobie godzinę, dwie MTV i to mi wystarczy jako art - rozrywka. Tam mam wszystko: świetny montaż, najlepsze sposoby myślenia plastycznego i nie chce mi się tego gonić. W tym świecie znajduję mnówstwo powodów do radości. Nie znajduję jednak paru odpowiedzi na pytania, które sobie stawiam. Dotarłem do kilku interesujących miejsc, z których dochodziły supersubtelne sygnały i nikt kopem ani afiszem nie wciągał mnie do tego. Wręcz przeciwnie, im więcej wysiłku wkładałem w poznanie czegoś, tym więcej satysfakcji mi to dawało. Marek : W zapowiedzi programu " Pasmo hipermultimedialne" Marcina K. pojawiło się sformułowanie, że jest on skierowany do ludzi o pewnej specyficznej konstrukcji mentalnej i nie oszukujmy się, pewne rezonanse, pewne częstotliwości muszą być możliwe. Andrzej : Bardzo dużo czasu poświęcamy na pozostawienie znaków, śladów po sobie i moim zdaniem sytuacja naszego działania jest klarowna. /.../ Arek : /.../ Czym jest dla was sztuka, tworzenie ? Andrzej : Właściwie nie wiem. Jest to proces. Zakreślam pole, zakreślam swoją skupioną energię. Istnieje mnóstwo przejawów indywiduum czy to kamienia leżącego na polu, czy jednostek ludzkich, czy bytów duchowych, które zacząłem ostatnio zauważać. Wszystko z wszystkim ma związek. /.../ Marek : /.../ Wizja sztuki współczesnej odbiegła już trochę od istnienia jednego dzieła. /.../ Zawsze pozostaje świadomość artysty, nasza decyzja. W zależności od ludzi przychodzących do C 14 przyjmujemy odpowiednią formułę. Ma to swój wymiar w całości. To przenikanie. /.../ Promieniowanie. Stworzenie takiego "reaktora". Andrzej : W tym momencie odkładamy pędzle i stajemy się strażnikami miejsca, które sami sobie stworzyliśmy.
|